Siddha. Medycyna bogów i palmowych liści

Medycyna indyjska to nie tylko Ajurweda, o której słyszeli niemal wszyscy i która stała się bardzo modna. Co mnie cieszy, bo stosując się do jej zaleceń, będziemy żyć zdrowiej i pełniej. A że zainteresowanie medycyną indyjską pociąga za sobą zainteresowanie Indiami: kuchnią, kulturą, tradycją, cieszy mnie jeszcze bardziej. Bo Indie to nasz, mój i Marzeny, konik. Patrzymy na nie zarówno z perspektywy zawodowej – obiektywnym okiem wiedzy – jak i osobistej, bardziej emocjonalnej i mniej sceptycznej.

Obydwa te spojrzenia dają nam obraz trójwymiarowy, a nawet wielowymiarowy, co pozwala się czasem trochę “powymądrzać”, czasem pospierać i jednocześnie czerpać radość z możliwości dzielenia się naszą wizją Indii i ich tradycji.

Fascynacja Ajurwedą i jej oszałamiająca kariera na Zachodzie to fenomen kulturowy, który wszystkim wyjdzie na dobre. Jednak Ajurweda nie jest jedyną tradycją medyczną praktykowaną w Indiach. Ma dwie siostry: Siddha i Unani. Ta druga wyrosła na bazie starożytnej medycyny greckiej skoligaconej z wiedzą Persów i Arabów. Unani przywędrowała do Indii wraz z Mogołami i jest praktykowana do dziś, często w połączeniu z Ajurwedą. Tymczasem Siddha, podobnie jak Ajurweda, jest rdzennie indyjską sztuką medyczną, zakorzenioną w miejscowej filozofii i religii. O ile Ajurweda związana jest z Keralą, to Siddha stanowi dziedzictwo Tamilnadu, równie zielonej południowej krainy ze stolicą w Chennai.

Legenda tamilskiej medycyny

Rozrzucone po południowych Indiach zapiski na palmowych liściach mówią, że Siddha  była koncepcją boską, która zrodziła się w głowie Śiwy. Śiwa przekazał pomysł bogini-małżonce Parwati, a ta nauczyła Siddhy swojego syna Murugana (w innej wersji jest to byk Nandin). Murugan zaś przekazał ogromną i jakże pożyteczną wiedzę ludziom. A właściwie jednemu człowiekowi, Agastji. Agastja (Agasthya) to postać na poły mityczna, rozmyta przez przepastny czas i tajemnicza. Agastja był synem Pulastji, mędrca, zrodzonego z Brahmy. Podobnie jak Atena wyskoczyła z głowy Zeusa, Pulastja wyskoczył z ucha Brahmy. Jako syn wielkiego jogina i mędrca, Agastja nie miał wyboru – sam musiał zostać uczonym, joginem i magiem. Gdy osiągnął oświecenie, posiadł moce i zgłębił wiedzę medyczną, wyszkolił osiemnastu adeptów, którzy mieli kontynuować jego dzieło . Agastja zajmuje w medycynie Siddha pozycję podobną tej, jaką posiada Hipokrates w medycynie zachodniej. Uważany jest także za twórcę języka tamilskiego.

Osiemnastu ojców tamilskiej przedwiecznej medycyny nosi miano siddharów, czyli takich, którzy posiedli siddhi – duchowe, czy też magiczne, moce. Zwykle mówi się o ośmiu (astha) wielkich mocach, którymi władali siddharowie. Były to:

anima – zdolność zmniejszania własnego ciała do wielkości atomu;

mahima – zdolność powiększania ciała do nieograniczonych rozmiarów;

garima – zdolność czynienia ciała lub jego części nieskończenie ciężkimi;

lakhima – niwelowanie wagi ciała do zera;

prapti – moc teleportacji;

prakamja – moc odczytywania i spełniania marzeń i snów;

iśitwa – moc panowania nad wszelkim stworzeniem;

vaśitwa – moc kontrolowania wszelkich bytów złożonych z pięciu elementów (żywiołów).

Wymienione moce zdają się nie mieć wielkiego związku z medycyną, mają jednak świadczyć o potędze siddharów. Listy nadnaturalnych mocy są zresztą różne w różnych indyjskich dziełach naukowych, religijnych i literackich. Wśród mocy wymienia się panowanie nad bólem, głodem i zimnem, zdolność wchodzenia w ciała innych istot, umiejętność lewitacji i latania itp. Ten, który posiadł siddhi posiadł również tajemnicę nieśmiertelności. I tu zbliżamy się do medycyny, bo aby osiągnąć nieśmiertelność, należy zapanować nad słabościami ciała i chorobami.

Siddharowie zajęli się rozpowszechnianiem wiedzy medycznej – leczyli i uczyli medycyny kolejnych adeptów oraz spisywali manuskrypty. Część tych nieocenionych źródeł wiedzy o starożytnej medycynie odnaleziono. Powszechnie uważa się jednak, że tekstów tych istnieje znacznie więcej, a przechowują je poszczególne rody lekarskie, których tradycje tkwią w głębokiej przeszłości. Niektórzy ze szczęśliwych posiadaczy manuskryptów strzegą tajemnicy i nie dopuszczają laików do mądrości spisanych przed wiekami. Tradycja przekazywania wiedzy medycznej z pokolenia na pokolenie jest w Siddha znacznie silniejsza niż w Ajurwedzie. Jeśli spotkamy lekarza praktykującego Siddhę, niemal w stu procentach możemy być pewni, że lekarzami byli również jego przodkowie, a początki rodzinnych tradycji giną w mrokach dziejów. Przynajmniej było tak aż do połowy XX wieku, kiedy to edukacja w zakresie tajemnej do tej pory wiedzy Siddha została zinstytucjonalizowana, odpowiadając duchowi czasów i społecznemu zapotrzebowaniu. Siddha musiała sprostać ekspansji Ajurwedy i konkurencji, by nie stać się niszową wiedzą skazaną na powolne zapomnienie.

Siddha – korzenie i podstawy

Narodowy Instytut Siddhy w Chennai podaje, że tradycja ta liczy 10 000 lat. Tyle że w Indiach czas płynie inaczej, a palmowe liście często bywają „potomkami” liści, które rozkruszył czas – zawartość jest przepisywana. Istnieją przypuszczenia, że pierwociny Siddhy pojawiły się w Cywilizacji Doliny Indusu, podobnie jak pierwociny jogi i kultu Śiwy, choć nie ma na to żelaznych dowodów naukowych. Siddha przewędrowała prawdopodobnie z północy na południe wraz z falą spychanych w dół mapy ciemnoskórych ludów drawidyjskich. Rozkwitła obok siostrzanej Ajurwedy i mogolskiej medycyny Unani, blisko spokrewnionej z medycyną Hipokratesa i – na skutek wzajemnych wpływów –  spowinowaconej i z Siddhą i Ajurwedą. Zakorzeniona w kulturze drawidyjskiej Siddha jest nie tylko medycyną w naszym rozumieniu tego słowa, wykorzystuje bowiem elementy pozornie „niemedyczne” – jogę, ze szczególnym  uwzględnieniem kundalini jogi, i pranajamę – stając się tym samym kombinacją praktyk medycznych i duchowych. Prawdopodobnie wielu tradycyjnych praktyków Siddhy ucieka się również do praktyk magicznych.

Koncepcje i zasady

Założenia medycyny Siddha są podobne do głoszonych przez Ajurwedę, choć czasami występują różnice. Dosze są takie same: wata (wadham), pitta (pittham), kapha (kapam). Funkcje ciała opierają się na siedmiu elementach: plazmie, krwi, mięśniach, tkance tłuszczowej, kośćcu, szpiku i nasieniu (gonadach reprodukcyjnych). Równowaga ciała to równowaga trzech dosz, w proporcjach 4:2:1. Czynnikami, które wpływają na równowagę w organizmie są: środowisko naturalne i społeczne, dieta, aktywność fizyczna, uwarunkowania klimatyczne i stres. Za zdrowie lub jego brak w pełni odpowiadają dieta i styl życia. Siddha wyróżnia „pathjam” i „apathjam”, czyli wskazania i zakazy. Zasady zdrowego życia i żywienia nie różnią się od proponowanych ajurwedyjskich, w dużej mierze pokrywając się z zasadami medycyny zachodniej. Diagnostyka Siddha bazuje na wiedzy dotyczącej pacjenta, jego diety, nawyków, stylu życia i pracy. Bada się również wygląd języka, oczu, kolorystykę cery, brzmienie głosu, stan nawilżenia skóry oraz badaniu pulsu. Badaniu poddaje się czasem mocz i kał pacjenta.

Starotamilskie pisma medyczne zawierają też trop alchemiczny. Siddharowie czynnie zajmowali się alchemią, zapoczątkowując tym samym badania nad właściwościami metali oraz farmakologią chemiczną. W pismach siddhary Ramadewara odnajdujemy wzmiankę o jego podróży do Mekki, gdzie pod przybranym imieniem Jakub nauczał lokalnych uczonych podstaw alchemii. Pism Ramadewara nie da się precyzyjnie datować, jednak mozliwe, że i alchemia wywodzi się z Indii.

Leki i metody

Eksperyment z alchemią sprawił, że Siddha sięga po komponenty w postaci metali, minerałów i związków chemicznych. Na przykład siarczan rtęci używany jest przy leczeniu schorzeń skóry. Komponenty leków to: zioła, składniki nieorganiczne i składniki pochodzenia zwierzęcego. Ajurweda bazuje głównie na ziołach, a używane przez nią składniki pochodzenia zwierzęcego to mleko, masło, miód i krowia uryna. Siddha sięga po inne komponenty. Do leczenia schorzeń neurologicznych (np. choroby Parkinsona) stosuje peranda bhasma, lek na bazie kości z czaszek ludzkich i psich. Medykamenty występują w postaci proszków, tabletek, pigułek, zawiesin, płynów i maści. Siddha praktykuje również masaż. Masaże wykonuje się rękami, drewnianymi przyrządami oraz tobołkami wypełnionymi odpowiednio dobranymi olejami, ziołami i minerałami. Podobnie jak w Ajurwedzie są to masaże suche, z użyciem olejków leczniczych oraz sproszkowanych składników mineralnych i ziołowych.

Problemy Siddhy

Siddha, podobnie jak Ajurweda, stosuje cykl zabiegów oczyszczających – panchakarmę. Różnice polegają na doborze medykamentów. Z punktu widzenia pacjenta różnice pomiędzy Ajurwedą a Siddhą są niewidoczne. Ajurweda jest bardziej racjonalna, podczas gdy siddha sięga sięga po tantrę i magię. Z tego powodu Indyjskie Stowarzyszenie Medyczne (IMA) odmawia uznania Siddhy za medycynę, zarzucając jej zabobony i nazywając praktyków znachorami. Rząd Tamilnadu, któremu leży na sercu propagowanie rodzimej spuścizny medycznej, stara się Siddhę “ucywilizować”. Prawo do używania tytułu lekarza mają jedynie ci praktycy, którzy ukończyli koledż lub uniwersytet medyczny.

Różnice pomiędzy Siddhą a Ajurwedą powoli się zacierają, a Siddha coraz częściej współpracuje także z medycyną zachodnią. Podobieństwo metod diagnostycznych i terapii pozwala założyć, że obie indyjskie medycyny mają podobną, wysoką skuteczność. A jeśli ktoś nie chce stosować leków opartych o komponenty zwierzęce i nie lubi leczyć się sproszkowanymi czaszkami, może przed podjęciem terapii poprosić o dobór medykamentów „wegetariańskich”.

Siddha, sięgająca nie wiadomo jak daleko w głąb dziejów, jest kolejnym przykładem na żywotność i siłę indyjskich tradycji. Indie to jedyne miejsce na świecie, gdzie od tysiącleci czci się tych samych własnych bogów i nie wyplenił tego żaden drapieżny monoteizm; indyjska joga zdobyła świat, z pożytkiem dla świata i uszczerbkiem dla jogi, gdyż często praktykowana jest ona jako kolejna forma gimnastyki. Indyjskie Holi stało się popularną zabawą zachodniej młodzieży, a roztańczony Bollywood już nikogo nie dziwi. Indie ruszyły w świat z całym bogactwem swojej kultury. I tak jak kiedyś podarowały światu zero – bezcenne dla nauk matematycznych nic – tak teraz dają Ajurwedę, medytację, Unani, jogę i tamilską medycynę Siddha.